Autoportrety ważącej ponad 120 kilogramów Jen Davis podbiły świat fotografii. Czy po kuracji odchudzającej też będzie sukces?

Ważąca ponad 120 kilogramów Jen Davis w 2001 roku rozpoczęła cykl swoich intymnych autoportretów. Wkrótce jej prace zyskały duży rozgłos, były prezentowane na wystawach w Europie i Stanach Zjednoczonych, otrzymała stypendium Uniwersytu Yale na kierunku Master of Fine Arts, a magazyn New York Times publikując fotografie opisał je jako portrety piękna i seksualności. W 2011 roku Jen Davis poddała się operacji założenia silikonowej opaski wokół górnej części żołądka, dzięki czemu straciła na wadze. Czy autoportrety Jen Davis bez nadwagi w dalszym ciągu będą budziły tak wielkie emocje i zachwyt w świecie fotografii?

Jen Davis rozpoczęła swoją przygodę z fotografią, gdy była nastolatką. Fotografie były jej metodą komunikacji z innymi – na odległość, przez obiektyw aparatu. Została szkolnym fotografem, z biegiem czasu zaczęła skupiać się na swojej samotności i tak powstały pierwsze autoportrety. "Moim zamiarem było zrozumieć siebie lepiej, wyrazić się przez fotografie" – mówi Jen Davis. Autorka zdjęć nie spodziewała się, że jej prace będą prezentowane w muzeach i galeriach. Przełom nastąpił w 2011 roku, gdy kilkadziesiąt jej prac było prezentowanych w galerii w Nowym Jorku. Jen Davis odkryła, że w ciągu ostatnich 10 lat jej ciało nie zmieniło się zupełnie, za to ona sama jest już inną osobą.

W tym czasie przestała fotografować, a czym więcej kilogramów traciła tym czuła się piękniejsza i bardziej pożądana. Zdała sobie również sprawę, że dodatkowe kilogramy chroniły ją przed światem. Dopiero wiosną 2012 roku skierowała ponownie obiektyw aparatu na siebie. "Moja seksualność ma teraz rzeczywisty wymiar - po raz pierwszy w moim życiu przytłaczający smutek gdzieś zniknął" – mówi Jen Davis.

[kn_advert]

Czy nowe autoportrety Jen Davis zawojują serca kuratorów galerii i muzeów, redaktorów czołowych magazynów, a przede wszystkim widzów? Czas pokaże.